Październik 1956 – węgierska klęska – polski sukces.

Kiedy wspominamy  wydarzenia  węgierskie z października 1956 , zwane później powstaniem węgierskim jako żywo staje nam przed oczami  bunt podchorążych w Warszawie 29 listopada 1830 roku. Oni także, tak jak młodzi studenci  w Budapeszcie  natchnieni nowym postanowieniem chcieli od razu zmienić wszystko często nie mając żadnego pojęcia o uwarunkowaniach geopolitycznych. Więcej, oni także podburzyli  mieszkańców Budapesztu tak jak Wysocki mieszkańców Warszawy. I tak samo  znaleźli się w opozycji do elit, które tych powstań sobie tak naprawdę  nie życzyły. Akcja  powstańców w dniu 29 listopada 1830 tak naprawdę skończyła się rozwaleniem Arsenału i rozdaniem broni mieszkańcom, dalej ich plan działania nie sięgał. Podobnie w Budapeszcie studenci po opanowaniu radiostacji i wezwaniu do powszechnej wolności  przekazali pałeczkę znienawidzonej partii komunistycznej aby ona dalej prowadziła sprawy kraju. Nie bez przyczyny zresztą, bowiem zamieszki w Budapeszcie zainicjował nie kto inny jak zaprzysięgły stalinista Imre Nagy wcześniej agent NKWD  – podobny trochę do naszego Bieruta, który w latach 1953-1955 sprawował funkcje premiera . Niezadowolony z odsunięcia  od władzy w 1955 Nagy zainspirował wystąpienie studentów a następnie poprzez swoje  wpływy w policji i rozdawanie broni  manifestantom doprowadził do buntów . Ale bynajmniej nie chodziło mu o los Węgrów ale o swoja własna karierę. 23 października  300 tys. demonstrantów (głównie studentów) domagało się powołania Nagya na urząd premiera. I rzeczywiście , udało się 24 października  1956 partia komunistyczna na powrót powierzyła mu funkcję premiera mając nadzieję , że uspokoi wzburzone tłumy . Nagy wraz z pierwszym sekretarzem Gerő  od razu  wezwali od na pomoc wojska radzieckie. W ciągu paru godzin wojska zdołały uspokoić miasto, do zlikwidowania pozostał jedynie radio opanowane przez ponad 4000 powstańców. Jednak jeszcze tego samego dnia  sytuacja się zmieniła. Przybyła do Budapesztu delegacja sowiecka  (Sierow, Susłow, Mikojan)  w czasie  rozmowy z Nagy oskarżyła go o celowe sprowokowanie  zamieszek i zastrzelenie wielu żołnierzy radzieckich.  Pod Nagim ugięły się nogi i dawny stalinista zagrał va banque rzucając na szalę życie Węgrów i ich przyszłość. Sabotował kolejne spotkania z delegacją radziecką bojąc się aresztowania i aby zyskać na czasie wezwał ZSRR  i Chruszczowa  aby wojska radzieckie wycofały się z Budapesztu. Chruszczow się zgodził.  Prawie uspokojona  już rebelia odżyła z nową siłą. To była głupia decyzja Chruszczowa, która spowodowała najwięcej ofiar. Idąc na zwarcie, nie mając już nic do stracenia   Nagy 1 listopada zażądał od ZSRR wyjścia wojsk  z Węgier, następnie zaś ogłosił wystąpienie z Układu Warszawskiego i neutralność Węgier. Było oczywiste , że jest to obliczone na rozdrażnienie ZSRR, który nigdy się na to nie zgodzi. Chruszczow po uzyskaniu désintéressement od USA, Chin i Jugosławii wznowił interwencję 4 listopada, a przegrany Nagy schronił się do ambasady Jugosłowiańskiej. Ceną za chore ambicje Nagiego była śmierć 2,5 tysiąca ludzi, i olbrzymie straty materialne.

Tak, jak polskie powstanie listopadowe- powstanie węgierskie cofnęło Węgry wiele lata do tyłu, Zamiast oczekiwanej odwilży większe represje i ograniczanie swobód, dalszą komunizację i masową emigrację najwartościowszych jednostek na Zachód.

Zupełnie odwodornię natomiast skończyły się wydarzenia październikowe w Polsce. Tutaj również  na skutek tarć w łonie partii dochodziło do  prób przesilenia w duchu liberalizacji  i wyłonienia nowego obozu władzy, który skończy z najbardziej uciążliwymi restrykcjami okresu stalinizmu- cenzurą, wszechwładzą oficerów bezpieki, represjami przeciwników politycznych, prześladowaniem kościoła i uciskiem fiskalnym. Jednak w przeciwieństwie do Nagiego Władysław Gomułka nie był stalinowskim politrukiem, którego interesował wyłącznie interes osobisty. Był z natury idealistą. Reprezentował skrzydło narodowe w partii, a sami jego wrogowie oskarżali go o nacjonalizm. Gomółka rozumiał, że poluzowanie systemu  obwarowane jest ścisłą współpraca i zaufaniem ze strony ZSRR. Tylko w jego ramach i uznaniu hegemonicznej roli Moskwy możliwe jest stopniowe wyzwalanie się z kolejnych więzów zależności od wchodu i budowy własnej podmiotowości. Uzyskał od razu bardzo wiele. Umorzono polskie zadłużenie względem ZSRR, do Polski wróciło 30 tysięcy repatriantów ze Wschodu, z wojska pozbyto się radzieckich oficerów oraz zrezygnowano z planów kolektywizacji, skończono z socrealizmem, a religia wróciła znowu do szkół. Doszło do pojednania środowisk kombatanckich i przywrócono pamięć o dokonaniach AK. Rozliczono wielu zbrodniarzy z MBP. W gospodarce nastąpiło odejście od stalinizmu i bermanowszyzny. Mała stabilizacja  dała nadzieję wielu Polakom na zmiany na lepsze.

W przenikniętej insurekcjonizmem i walenrodyzmem polskiej kulturze umysłowej  pozytywistyczna postawa Gomułki  stanowiła zupełne novum, jakże odmienna od zachowania  podchorążych z 1830 roku , czy tez bohaterów innych zrywów powstańczych, którymi przeniknięta jest polska historia. W roku 1956 Polacy okazali madrość i wyrachowanie, nie dali się sprowokować do żadnych zrywów, czy ruchawek. Przecież Chruszczow głosił interwencją w przypadku nie podporzadkowania się a Rokosowski nawet wydał wojskom radzieckim rozkaz marszu na Warszawę. Jednak stanowcza postawa polskiego aktywu partyjnego – faktycznego ośrodka władzy – i  zaprezentowana jedność  nie dała towarzyszom z Moskwy wielkiego pola manewru. Chruszczow musiał się zgodzić na Gomułkę, który zapewnił o swej wierności i niewzruszonych podstawach sojuszu PRL z ZSRR. 

W 1956 roku to Węgrzy poszli tradycyjną polską drogą powstańczą i zupełnie przegrali kierując się emocjami i fałszywymi inspiracjami z zewnątrz. Polacy odnieśli wielki sukces bardzo mądrze rozgrywając zmiany polityczne po śmierci Stalina. Rok 1956 stanowi dla nas cezurę końca komunizmu w Polsce , na Węgrzech zaś jest początkiem nowych represji i ograniczeń.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *